Publications

Bazyli Amazejski

Augustin Sokolovski

9 maja Kościół obchodzi pamięć św. Bazylego Amazejskiego. Takie zbieżności dni czczenia pamięci świętych z pamiętnymi dniami są niezwykle ważne.

Święty Bazyli żył w latach współczesnych Mikołajowi Cudotwórcy (270-343), Spiridonowi z Tremituntu (270-348) i Afanasiuszowi z Aleksandrii (296-373), i innym nie mniej wielkim świętym. Podobnie jak oni Święty Bazyli przeżył wielkie prześladowania cesarza Dioklecjana (303-313). Jako ten, który zachował wiarę w czasach prześladowań, zgodnie ze starożytną tradycją Kościoła tamtych czasów był uważany za spowiednika.

Oblicze "spowiedników" było wówczas szczególną posługą. W szczególności mieli oni prawo do preferencyjnego wstawiania się za tymi, którzy wyrzekli się Chrystusa podczas prześladowań.

Święty był biskupem miasta Amazji - starożytnej stolicy Królestwa Pontyjskiego. Obecnie jest to miasto Amasya w prowincji Morza Czarnego o tej samej nazwie w północnej Turcji. Chrześcijaństwo było głoszone w tym rejonie od czasów apostolskich. Pochodzenie Apostolskie wyznaczało kościołom szczególną rolę. Prymat polityczny jakiejkolwiek diecezji jeszcze nie istniał, powstał on dopiero po stwożeniu Konstantynopola przez Konstantyna Wielkiego w 330 roku. Dlatego Mitropolia Amazji miała duże znaczenie w historii starożytnego Kościoła. Jej ziemia była uświęcona świadectwem długim szeregiem biskupów i męczenników następujących jeden po drugim.

W latach 314-315 Bazyli uczestniczył w soborach biskupich w Ankarze i Neocesarii. Zasady tych soborów, których ważna część dotyczyła tematu powrotu do społeczności kościelnej tych, którzy zapierali się Chrystusa podczas prześladowań, weszły w skład prawosławnych zasad kanonicznych.

Należy pamiętać, że w tamtych czasach wielu uważało, że ci, którzy wyrzekli się wiary podczas prześladowań, nigdy nie mogą być przywróceni do Kościoła. Postulat o niemożliwości dla Kościoła przebaczenia tym, którzy wyparli się Chrystusa pisał m.in. Tertulian (160-220). Ale zasady soborów, a jednym z twórców tych zasad był historycznie Bazyli, były "innego ducha" (por. Łk 9, 55). Wbrew rygorystom inspirowali się miłosierdziem. Wiadomo, że Atanazy z Aleksandrii uważał Bazylego za adamanta, niewzruszonego stronnika prawej wiary, dlatego nadał Bazylemu przydomek „Wielki". Po upływie wielu dziesięcioleci tradycja przeniosła to imię na św. Bazylego z Cezarei (330-379). Co za zadziwiająca ciągłość imion świętych!

Mniej więcej w tym czasie, w 313 roku, cesarz Konstantyn podpisał Edykt mediolański, który uznał chrześcijaństwo za dozwolone wyznanie i zakończył prześladowania za wiarę. Istnieje opinia, że to nasz Święty Bazyli był jednym z tych, którzy wpłynęli na tę opokową, fundamentalną decyzję. I jak świadczy o tym doświadczenie losów świętości i życia w Kościele, wielka odwaga w wierze, często staje się przedsmakiem próby i przygotowuje specjalne zwieńczenie dla człowieka. Według słów Chrystusa w Ewangelii: "Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą komu wiele jest dane, od tego wiele się zapyta" (Łk 12, 48). Święci, którzy wypędzali demony, często bezpośrednio cierpieli z powodu ich złośliwości.

W tym czasie współwładca Konstantyna Licyniusz (263-325) był żonaty z siostrą Licyniusza Konstancją. Kierował on wschodnimi prowincjami Imperium, a także podpisał Edykt mediolański, aczkolwiek był, oględnie mówiąc, obojętny w zakresie przestrzegania jego zasad. Pewnego dnia zapałał żądzą do służącej swojej żony, Glafiry, która była chrześcijanką i oddaną Bogu dziewicą.

Wobec tego Konstancja dała Glafirze pieniądze i odesłała ją z domu, pozwalając w ten sposób uciec przed prześladowaniami Licyniusza. Glafira znalazła schronienie u biskupa Bazylego, o czym doniesiono dworowi. Cesarska stolica tamtych czasów znajdowała się w sąsiedniej Nikomedii, stosunkowo niedaleko od Amazji. Święty został natychmiast schwytany. Został ścięty za sprzeciwianie się cesarzowi pod pretekstem, jak najprawdopodobnie brzmiało oskarżenie, wyznawania przez niego, tj., biskupa Bazylego i Glafirę wiary chrześcijańskiej. A jak było wiadome – za to, że udzielił schronienia bezbronnej prześladowanej i w ten sposób stał się męczennikiem za udzieloną gościnność w imię wiary w Chrystusa Pana.

Niewątpliwie Bazyli zdawał sobie sprawę z nieuchronności niebezpiecznych konsekwencji za taki biblijny czyn. Ale jako zaiste prawdziwy biskup Kościoła Chrystusowego przyrównano Go do Jezusa, którego gościnność w zbawczej godzinie śmierci Kościół dzieli w Eucharystii.

Głowa i ciało Bazylego na rozkaz władzy zostały osobno wrzucone do morza. Jakby poganie bali się, że ten, kto żyje w Chrystusie, zmartwychwstanie. Albo wiedząc, że Jezus jest głową ciała Kościoła (Ef.1,23), podkreślali tym samym, że zabijając biskupa pozostawili Lud Boży w Amazji bez „dobrego pasterza” (Jn 10,11), aby tym łatwiej rozproszyć stado Chrystusa (Mt 26, 31).

Jednak Pan objawiwszy się wskazał chrześcijanom jego miejsce pobytu: „biskup Bazyli jest w porcie Sinopie i czeka na was". Ciało Świętego zostało odzyskane w stanie nienaruszonym, po czym Jego relikwie zostały przyniesione do Amasji, a 26 kwietnia (9 maja) zostały złożone pod płytą posadzki w świątyni, która dzięki ofiarze Glafiry ze środków przekazanych przez Konstancję, zdołał wznieść Bazyli.

To właśnie z punktu widzenia Licyniusza o kradzież i defraudację cesarskich pieniędzy oskarżono i biskupa i Glafirę, poza tym pod pretekstem wyznawania nielegalnej wiary, pomimo obowiązującego Edyktu mediolańskiego, czekała Glafirę śmierć. Ze stolicy przyszedł rozkaz dostarczenia jej na dwór na proces i rozprawę. Jednak podczas gdy Bazyli był sądzony w Nikomedii, Glafira zmarła. W pamięci Kościoła jest znana jako jedna z tych starożytnych męczenników, którzy, podobnie jak żona cesarza Adriana Natalia, nie zostali dosłownie zabici przez pogan, ale zmarli z powodu niesprawiedliwie zadanych okrutnych cierpień psychicznych.

Obecnie kościoły w całym świecie chrześcijańskim, zgodnie ze starożytnym kalendarzem juliańskim, obchodzą Dzień Pamięci Bazylego z Amazji w dniu 9 maja. Taka zbieżność dni czczenia pamięci świętych z wielkimi pamiętnymi dniami są znaki łaski Pańskiej. Pomagają przeżyć czas jako chronologiczny sakrament świętości, w którym codzienność, uroczystości i święta ożywiają niebiańskie wstawiennictwo.

Czczenia pamięci świętych jest triumfem ku chwale Ducha Świętego. Pamięć o starożytnych Sprawiedliwych jest podobna do modlitwy za tych, za których nie ma komu pamiętać i nie ma komu za nich się pomodlić. Tworzy szczególne pokrewieństwo tych, którzy żyli wcześniej i obecnie żyjących ludzi, na czym w Chrystusie Jezusie, w Duchu Świętym, tworzona jest wieczna pamięć.

W 306 roku w Amazji cierpiał za Chrystusa Teodor Tyron. Był rzymskim żołnierzem. Oskarżony o spalenie świątyni bogini Kybele i odmowę złożenia ofiary pogańskim bogom, Tyron, którego imię z greckiego tłumaczy się jako "rekrut", sam został spalony żywcem. Mniej więcej w tych samych latach Bazyli z Amazji został wybrany biskupem miasta. To zaprawdę jest niesamowita sukcesywna łączność obcowania w komunii świętości Teodora, Bazylego, Glafiry-wojownika i Dziewicy, biskupa - i wielu innych, o których w tych dniach w modlitwie i prośbie o wstawiennictwo wspomina Lud Boży.

Po wygnaniu ludności prawosławnej z Azji Mniejszej w wyniku I wojny światowej i przymusowego przesiedlenia narodów w 1922 roku, dokonanego w zmowie potężnych tego świata, katastrofy w Azji Mniejszej, chrześcijańska obecność w Amasji została przerwana. Tak więc, podobnie jak Mikołaj Cudotwórca i Spiridon z Tremituntu, Bazyli stał się jednym z "bezdomnych świętych" – Sprawiedliwych uwielbionych przez starożytny kościół, których w ich rodzinnych krajach nie ma komu czcić pamięć. Okazuje się, że czczenie zapomnianych świętych, podobnie jak modlitwa za tych, o których nie ma już komu się pomodlić staje się obowiązkiem biblijnej gościnności serca dla współczesnych prawosławnych chrześcijan.