Augustin Sokolovski
14 sierpnia Kościół obchodzi święto w imię Miłosiernego Zbawiciela i Najświętszej Maryi Panny. Ustanowienie tego święta wiąże się z tym, że właśnie tego dnia w 1164 roku kniaź Andriej Bogolubski pokonał Bułgarów Nadwołżańskich w jednej z bitew ówczesnych zbrojnych zmagań, toczonych przez kniaziów pomiędzy sobą. Na znak wdzięczności zwycięzca ustanowił dzień pamięci, który miał być uroczyście obchodzony corocznie.
W letopisach zachowały się wzmianki o tym, że właśnie w dniu Miłosiernego Zbawiciela za czasów kniazia Władimira dokonano chrztu Rusi Kijowskiej. Jednak w tym przypadku ważne jest, aby pamiętać, że dzień ten jakby stoi w cieniu innego święta, a mianowicie tego samego dnia w Kościele prawosławnym 14 sierpnia wspomina się starożytna konstantynopolitańska tradycja procesji drzewca Świętego Krzyża.
Dzień święta chrztu Rusi Kijowskiej prosty lud nazwał po prostu "Zbawiciel” (Spas – przy tym nazwa „Spas” oderwała się od pierwotnego znaczenia i stała się po prostu tylko nazwą, jak sobota itd. Więc w narodzie jest nazwa Jabłeczny Spas (dzień święcenia zbiorów jabłek, podobnie jak w Polsce święto Matki Boskiej Zielnej itd.) i w tym dniu już tradycyjnie odbywa się święcenie jabłek.
W zapisach w kalendarzach dotyczących tego święta czytamy również, że państwo konstantynopolitańskie, które przed XII wiekiem z imperium stało się po prostu jednym z krajów na Bałkanach, odniosło jedno ze zwycięstw nad Turkami na zachodzie Azji Mniejszej. Efekty tego zwycięstwa utrzymały się jednak nie na długo i armia bizantyjska wojnę przegrała, i wkrótce, po 40 latach, miasto Konstantynopol i państwo Romejów (tak nazywli mieszkańcy to państwo, uznające się za spadkobiercę Wschodniego Imperium Rzymskiego) padło pod ciosami IV Wyprawy Krzyżowej. Uczestnicy tej wyprawy w 1204 roku początkowo zamierzali pomóc pozostałościom przednich wypraw w Jerozolimie, ale przybywszy do Konstantynopola byli tak oszołomieni bogactwem tego miasta, że po prostu nim zawładnęli, obrabowali i rządzili w nim przez ponad 50 lat nazywając miasto i okolice Imperium Łacińskim.
Zaledwie 10 lat po swoim zwycięstwie sam Andriej Bogolubski został zabity przez swoje otoczenie, a byli to wcale nie poganie czy prześladowcy wiary. Dlatego, zgodnie z słowiańską prawosławną tradycją świętości, nie stał się po prostu męczennikiem wiary, ale męczennikiem który wziął na siebie niewinne cierpienie. Kościół prawosławny kanonizował Andrieja jako świętego za osobistą pobożność okazywaną w obliczu wiernych.
Opisany okres w historii Kościoła nazywany jest domongolskim. Wkrótce zarówno Władimirska Ruś, jak i Nadwołżańska Bułgaria, jak wtedy nazywano obecny Tatarstan, padły pod ciosami Mongołów, a wieki później stały się częściami jednego wspólnego państwa. Uroczystość ku czci Miłosiernego Zbawiciela i Najświętszej Maryi Panny straciła na historycznym znaczeniu. To właśnie dlatego z dnia historycznego wspomnienia dzień ten stał się ideologicznym, teologicznym czczeniem Boga.
Jest to święto Dziękczynienia Temu, który godzi narody i miłuje ludzką historię zgodnie z modlitwami Matki Bożej i Wszystkich Świętych. W tym sensie dzień Wszechmiłosiernego Zbawiciela jest podobny do innego, charakterystycznego dla słowiańskiej tradycji prawosławnej święta, „Pokrowa” przypominającego dobrodziejstwa Matki Bożej. To niezwykłe, że między tymi dniami mamy dokładnie trzy miesiące.
Dzień święta Miłosiernego Zbawiciela to jakby zaciszna uroczystość. Jest to jakby dzień wspomnienia urodzin nie młodej, już, ale też nie starej osoby, która nie ma rodziny, przyjaciół, ani bliskich znajomych. Przykład tego czytamy w bajce Andrieja Platonowa o kwiatku, który zapytany - "jak masz na imię, kwiatku?"- odpowiedział: "ja? Nikt do mnie tak nie mówi, żyję samotnie". Ten dzień, który stał się tylko takim zacisznym, jakby samotnym świętem, w jakimś smutnym zapomnieniu poświęcony jest "tylko" łasce Chrystusa Zbawiciela.