Publications

ŚWIĘTY JERZY

Święty Jerzy jest jednym z nielicznych świętych, których Kościół nazywa "wielkimi męczennikami". Pierwotne chrześcijaństwo było wiarą zwykłych ludzi. O tym w Ewangelii świadczył sam Pan Jezus. Pisał o tym Apostoł Paweł. "Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Według oceny ludzkiej niewielu [tam] mędrców, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych, nie ma wśród was wielu chwalebnych" - pisał w listach (1 Kor. 12, 26). Kiedy więc do wiary w Chrystusa zwracał się którykolwiek z ludzi szlachetnych, sławnych, królewskiego rodu i pochodzenia, było to wydarzenie nadzwyczajne. Takie świadectwo w mroku pogańskiego świata było bardzo wielkie.

Słowo" męczennik " w języku greckim, „martyr”, dosłownie tłumaczy się jako "świadek". Pierwszym świadkiem, czyli dosłownie po polsku, pierwszym męczennikiem księga Apokalipsy nazywa Pana Jezusa Chrystusa. "Tak mówi amen, świadek wierny i prawdziwy, początek stworzenia Bożego". "Duch Święty zstąpi na Was, a będziecie mi świadkami w Jerozolimie, a nawet na krańcach świata" - takie były ostatnie słowa Pana Jezusa do uczniów po zmartwychwstaniu (dz.1,8). Powiedziawszy te słowa Pan Jezus bezwłocznie wstąpił na niebiosa.

Ważne jest więc, aby pamiętać i wiedzieć, że Kościół nazywał tych świętych, którzy cierpieli męki za Chrystusa, będąc cesarskiego lub bardzo szlachetnego rodu, wielkimi męczennikami. Tak więc Święty Jerzy, mówiąc współczesnym językiem, był jednym z najwyższych oficerów armii rzymskiej.

Wśród starożytnych męczenników kościoła chrześcijańskiego było wielu wojowników. Świadectwa starożytnych menologiów, a także inne źródła mówią nam, że wizerunek Pana Jezusa Chrystusa był bardzo lubiany i popularny w armii rzymskiej. To bardzo ważne. Mówi to bowiem o tym, że rzymscy żołnierze, profesjonaliści w swojej dziedzinie, ludzie niewątpliwie wojowniczy, surowi i okrutni, wybrali swoim ideałem nie jakiegoś bożka ani bohatera, na przykład Herkulesa, straszne zwierzę, smoka, ale Wielkiego Męczennika, Jezusa Chystusa, tego, który jako syn Boga żywego wolał nazywać się Barankiem.

Tragiczny paradoks historii polega na tym, że kiedy Imperium Rzymskie stało się chrześcijańskie, a po wielu wiekach prawosławnymi stały się państwa narodowe, armia chrześcijańska, obraz Pana Boga wśród wojowników niezasłużenie zanikł i prawie nikt nie był autentycznie inspirowany "obrazem Tego, który umarł za nas i zmartwychwstał" (2 Kor.5,15).