Публикации

WIELKA ŚRODA

Augustin Sokolovski

Wielka Środa to dzień przygotowywań. Opierając się na przypowieści ewangelicznej, nabożeństwo tego dnia mówi o przygotowaniu Wielkanocnej Wiecerzy Chrystusa z uczniami. W świetle Nowego Testamentu to przygotowanie Ostatniej Wieczerzy staje się przygotowaniem do zbliżającego się pożegnania Pana Jezusa ze światem, który umiłował i za który oddał Swoje Życie (Jn. 15,13). Dla Kościoła w całym wszechświecie następuje przygotowanie do przyjęcia Ciała i Krwi Pana, które według słów Pawła będzie dokonywane przez wszystkie dni, aż przyjdzie On (1 Kor.11,26).

Jedną z najważniejszych pieśni pierwszych dni tygodnia męki Pana, zwłaszcza Wielkiej Środy, w prawosławnym nabożeństwie zawiera takie słowa: "Pałac Twój widzę przyozdobiony, lecz nie mam szaty, aby weń wejść. Oświeć szatę mej duszy, Dawco światłości, i zbaw mnie!".

Zgodnie z tradycją pieśń ta jest wykonywana pośrodku świątyni. W dłoni śpiewającego, w ciemności świątynnej ciszy przedświtu, samotnie płonie świeca.

Obraz wieczerzy, uczty weselnej i uroczystości był zawsze bardzo drogi Panu. Niejednokrotnie mówił o nim w swoich przypowieściach. Tak więc w Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 22; 1-14), Zbawiciel opowiedział uczniom o gospodarzu, który przygotował wieczerzę dla wielu zaproszonych. Ta sama przypowieść, z niewielkimi różnicami, znajduje się w Ewangelii wg św. Łukasza (Łk 14;16-24). Pod postacią gospodarza wieczerzy rozpoznajemy samego Pana Jezusa.

Gdy nadeszła godzina Wieczerzy, gospodarz rozkazał swojemu słudze zwołać tych, którzy byli wezwani. Ale "wszyscy, jakby się zmówili, zaczęli się wymawiać" (Łk 14,18). "Kupiłem ziemię, kupiłem woły, ożeniłem się...". Były to zwykłe, ludzkie, na swój sposób ważne powody. W tej swojej ludzkiej autentyczności jesteśmy gotowi ich usprawiedliwić i nie jesteśmy skłonni tych zaproszonych potępiać.

Tak więc, aby usprawiedliwić odmowę udziału w Wieczerzy, każdy z zaproszonych przytoczył swoje powody. Jeden miał kupno nowego, dużego majątku, inny miał obowiązki zawodowe, a mianowicie ów czas biblijny oznaczał dla niego zakup bydła, a jeszcze inny właśnie niedawno poślubił młodą niewiastę. Takie widzimy obrazy biblijne, które wielokrotnie znajdujemy na stronach świętych ksiąg.

Jednocześnie bardzo ważne jest, że powyższe odmowy miały biblijne uzasadnienie. Tak więc Księga Powtórzonego Prawa, której zasady ustawodawcze są bardzo surowe, nakazuje: "Jeśli mąż dopiero co poślubi żonę, to niech nie pójdzie na wojnę i żaden publiczny obowiązek na niego niech nie przypadnie”, (Pwt 24,5). Serce człowieka niech będzie z Panem, dlatego należy uwolnić nowożeńca od wojny. Taka jest logika Pisma Świętego.

Jednak to samo Pismo uczy słuchać Boga. Słyszeć istotę Jego słów i w żadnym wypadku nie zniekształcać ich. Prawo mówiło o wojnie. Ale Pan Jesus nie zaprosił na wojnę, ale na wieczerzę. Słysząc o powszechnej odmowie przyjścia na wieczerzę, Pan rozgniewał się i rzekł do swego sługi: "Idź niezwłocznie ulicami i zaułkami miasta i przyprowadź tu ubogich, pokaleczonych, kulawych i ślepych" (21).

"Spełniono, Panie, jak rozkazałeś, i jest jeszcze miejsce" (22). Wtedy Pan rzekł do sługi: "Idź po drogach i nie omijaj ogrodzeń i przekonaj napotykanych, aby przyszli do mojego domu, aby mój dom się napełnił. Albowiem powiadam wam, żaden z tych wezwanych nie zasmakuje mojej wieczerzy, bo wielu jest wezwanych, ale niewielu wybranych" (23-24).

W perspektywie Nowego Testamentu obraz Wieczerzy oznacza zaproszenie do Królestwa. Pan Jezus przyszedł jako Prawdziwy Mesjasz. Jego wrogowie, powołując się na biblijne przykazania, skazali Go na śmierć. Nie można usprawiedliwiać odrzucenia Boga powołując się na prawo Boże. To właśnie wyjaśnia boski gniew.

W Wielką Środę podczas nabożeństwa czytana jest również przypowieść z Ewangelii wg św. Mateusza (26;6-16). I ten tekst mówi o wieczerzy - posiłku, na który Sam Pan został zaproszony wraz z uczniami.

Według Ewangelisty "do Pana przystąpiła kobieta z naczyniem drogocennego olejku balsamicznego" (7). Aromatyczne wonności były bardzo wysoko cenione w starożytnym świecie. Dlatego taka ofiara była niewątpliwie wielkim darem. O tym sam apostoł Mateusz, który przed powołaniem przez Pana był poborcą podatków, nie omieszkał wspomnieć.

Kobieta namaściła olejkiem głowę odpoczywającego Pana Jezusa. Spotkało się to z oburzeniem. Ale nie wśród ludzi. "Jego uczniowie oburzyli się i pytali: po co takie marnotrawstwo? Można by bowiem sprzedać za wielką cenę ten drogocenny olejek i rozdać pieniądze żebrakom" – tak głosił wówczas ich głos (8-9).

Ewangelie się uzupełniają. W ten sposób Ewangelia wg św. Jana, która w nieco innych okolicznościach przytacza podobną relację o wieczorze, skąd dowiadujemy się, że w rzeczywistości za uczniami w tej przypowieści stał Judasz. To on, jakby na chwilę stał się głosem Apostołów i w oburzeniu wezwał do oddania pieniądze za cenny olejek ubogim. Apostoł Jan dodaje: "mówił więc nie dlatego, że troszczył się o ubogich, ale dlatego, że był złodziejem". (In 12,6).

Z połączenia przypowieści o wezwanych na wieczerzę i opowieści o Wieczerzy Pańskiej rodzi się zrozumienie. Zasadniczo całe ziemskie życie Pana było zaproszeniem na Wieczerzę Królestwa. "Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy się trudzą i są obciążeni" – mówił On (Mt 11,28). Według świadectwa Ewangelii, jak to w swej bucie twierdzili faryzeusze "żaden z książąt i zwierzchników w niego nie uwierzył" (Jn 7,50). Zaproszenie Jezusa Mesjasza zostało odrzucone. Jako usprawiedliwienie ci, którzy odmówili pójścia za Panem, przytoczyli prawo Boże (por. 5;16,18).

Wtedy Pan Jezus sam wybrał sobie uczniów. Nie tych, którzy stali na czele organizacji religijnej i politycznej ludu, co dla Izraela było jednym i tym samym, ale tych, którzy, zgodnie z wyobrażeniem możnych tego świata, byli "żebrakami, nieszczęśliwymi, kulawymi i ślepymi" z przypowieści (Łk 14,21). Podobnie jak apostołowie, Piotr, Andrzej i Jan, dawniej rybacy, czy Maria Magdalena, z której według Ewangelii "Jezus wypędził siedem demonów" (Mk 16,9). "Nie bój się małej trzody, bo Ojciec wasz obdarzył was Królestwem" - powiedział w Ewangelii sam Chrystus (Łk 12,32).

"Nie ma wielu z was mądrych w ciele, nie ma wielu silnych, nie ma wielu szlachetnych; ale Bóg wybrał niemądrości świata, aby zawstydzić mądrych, a słabości świata wybrał Bóg, aby zawstydzić silne; a nieznaczące świata, zarówno pejoratywne, jak i nic nie znaczące, wybrał Bóg, aby znieść to, co znaczące" - napisał Paweł (1 Kor 1,26). Co ważne, listy Pawła stały się pierwszym autentycznym chrześcijańskim źródłem pisanym w historii, które jako tekst zaczęto nazywać Nowym Testamentem. Jego listy pojawiły się przed spisaniem większości Ewangelii. Dlatego to świadectwo Pawła o chrześcijaństwie jako wspólnocie ubogich, jest szczególnie ważne.

W ten sposób staje się oczywiste, że Judasz, mówiąc o żebrakach, miał na myśli Apostołów. Podobnie jak wielu samolubnych kaznodziejów, mając na uwadze dobro Kościoła, miał na myśli samego siebie. Zdarza się to często tym, którzy pod pretekstem troski o Kościele zaniedbują Chrystusa. "Ale ponieważ był złodziejem, mając trzos wykradał to, co składano". (Jn 12,6-7).

Tworząc zbawczą polifonię, Ewangelie uzupełniają się nawzajem. Ta sama przypowieść o wieczerzy, jak podaje Ewangelia wg św. Mateusza (22; 1-14), mówi o kimś, kto nie był ubrany w szaty weselne (11). Po odkryciu nieodzianego w szaty weselne Król - Pan Wieczerzy, rozkazał przegnać precz. "Wtedy król rzekł do sług: związawszy mu ręce i nogi, weźcie go i wrzućcie do ciemnicy" (22,13).

Judasz był jednym z Apostołów. Poszedł za Jego słowem, ale słuchając głosu serca, a ono jest prawdziwą szatą człowieka, uciekł do wrogów Chrystusa. "Albowiem miłość do srebra jest źródłem wszelkiego zła" – pisze apostoł (1 Tym 6,10). Przed zapomnieniem Chrystusa w imię dobra Kościoła, niech Bóg zachowa Swój lud.